Pożar w centrum Bejrutu

Znany budynek w handlowej dzielnicy Bejrutu stanął we wtorek w ogniu. To drugi we wrześniu pożar, który wstrząsnął stolicą Libanu, wciąż zmagającą się z wieloma wyzwaniami po sierpniowym potężnym wybuchu, który zdewastował tamtejszy port i okolice. Tym razem nie ma doniesień o osobach rannych.

Wozy strażackie sprawnie ugasiły płomienie, które zniszczyły górny narożnik budynku zaprojektowanego przez nieżyjącą już Zahę Hadid - czołową postać współczesnej architektury. Znajdujący się blisko wybrzeża budynek, o charakterystycznych zakrzywionych liniach, stał się jednym z najbardziej rozpoznawalnych punktów handlowej części miasta, odbudowanej po wojnie domowej w latach 1975-1990. W pożarze nikt nie ucierpiał.

Solidere, firma założona w latach 90. w celu odbudowy centrum miasta, przekazała, że ​​wstępne ustalenia wskazują, że pożar w budowanym przez lata budynku został spowodowany przez przypadek. Pożar jeszcze bardziej pogłębił wyzwania w kraju, który zmaga się z głębokim kryzysem gospodarczym i politycznym oraz stoi w obliczu największego zagrożenia dla stabilności sytuacji w kraju od czasu wojny domowej.

- To straszne, niewyobrażalne. Każdego dnia mamy problem - skomentował 48-letni Joe Sayegh, który znajdował się w pobliżu miejsca pożaru.